Znane wszystkim powiedzenie, że w życiu pewne są śmierć i podatki jest wyświechtane jak stare buty, które były ulubionymi elementami odzienia. Płacić podatków nikt nie lubi, szczególnie w momencie, gdy widzimy jak publiczne pieniądze są marnotrawione przez kolesi i przyjaciół polityków. Problemem w podatkach nie są same daniny, ale sposób ich wydatkowania. Problemem są ludzie, którzy nimi zarządzają niegospodarnie. Znów można wrócić do etyki elit. Bo elity powinny być nie tylko intelektualne, ale przede wszystkim etyczne i to odróżniać powinno mędrców, zarządców od reszty jednostek społecznych.
Współczesny marketing, operujący w dynamicznym środowisku biznesowym, coraz częściej konfrontowany jest z wyzwaniami dotyczącymi także ze społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR) oraz etyki korporacyjnej. Jednym z fundamentalnych aspektów tej odpowiedzialności jest stosunek do systemu podatkowego. Jedną z najpopularniejszych przypowieściach biblijnych, które głosił Jezus, jest właśnie wskazanie denata cesarza , gdzie wskazane są uniwersalne zasady, tak aktualne zarówno dziś, jak i w przyszłości. Przykładem ujmującym i wiele wyjaśniającym jest odpowiedź Jezusa na pytanie dotyczące płacenia podatku Cezarowi, zanotowana w Ewangeliach synoptycznych (Mt 22,15-22; Mk 12,13-17; Łk 20,20-26). Warto podkreślić tutaj także informacje, kto pytał.
W Ewangelii Mateusza czytamy:
"Wtedy faryzeusze odeszli i naradzali się, jak by Go schwytać na słowie. Posłali więc do Niego swoich uczniów razem z herodianami, którzy powiedzieli:
«Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i drogi Bożej w prawdzie nauczasz, nie oglądając się na nikogo, bo nie patrzysz na osoby. Powiedz nam więc, co sądzisz: Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie?» Lecz Jezus, znając ich przewrotność, rzekł: «Czemu Mnie kusicie, obłudnicy? Pokażcie Mi monetę podatkową!» Przynieśli Mu denara. On ich zapytał: «Czyj jest ten obraz i napis?» Odpowiedzieli: «Cesarza». Wtedy rzekł do nich: «Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga» (Mt 22,15-21).
Podobne wersje znajdziemy w ewangelii Marka 12,17 i Łukasza 20,25.
Z pozoru prosta odpowiedź, zawiera głęboką myśl dotyczącą etyki i pewnej sprawiedliwości. Jezus nie neguje konieczności wypełniania obowiązków wobec władzy świeckiej. Samo posiadanie monety z wizerunkiem Cezara ukazuje, że wprowadzony już jakiś porządek i implikuje akceptację jego panowania i wynikających z niej zobowiązań, w tym podatkowych. Jest to uznanie prawego porządku i zasad społecznych. Gdy przedsiębiorca dbając o swój biznes i etyczny marketing zaczyna walczyć z systemem, to wielce prawdopodobne jest, że przegra. Warto zmieniać i usprawniać niedoskonałości, lecz całkowita negacja i radykalizm nie przyniesie zamierzonych efektów. Próbując walczyć z nałożonym systemem podążamy do chaosu, który w pewnym stopniu umożliwia funkcjonowanie społeczeństwa i prowadzenie działalności gospodarczej. Dobre państwo pobierające daniny powinno natomiast robić to rozważnie, bo państwo funkcjonuje dzięki podatkom i każde anormalne daniny mogą prowadzić do zabijania biznesu, czyli samodzielnego wyniszczania się Państwa.
Tutaj także dostrzec można kolejne ciekawe spostrzeżenie Jezusa, który wskazuje oddanie się do duchowych form, a nie do materialnych. Denar jest narzędziem, a nie celem. Posiadanie pieniędzy ma nas prowadzić do osiągania etycznych celów osobistych, ułatwieniu życia, ulepszeniu bytu swojego i innych, pomaganiu innym oraz pozostanie w równowadze ze swoimi duchowymi potrzebami. Nie możemy się zagubić, aby pieniądz był naszym Bogiem, bo "denar", to rzecz ulotna. Możemy go zgubić, może nam go ktoś zabrać. Wiele osób twierdzi, że pieniądz to zło. Zapewne częściej Ci co ich nie mają. Jednak zło nie jest w samym pieniądzu, lecz w naszych słabościach i braku gotowości do posiadania ich. Czy nie jest tak, ze dziecko próbujące szybko napić się wody, nagle się nim dławi? Czy biegnące dziecko potrafi niezdarnie czasami potknąć się o swoje nogi i wywrócić? Tak samo jest z pieniędzmi, gdzie człowiek często nie jest gotowy na ich przyjęcie.
Marketing a Obowiązek Podatkowy: Perspektywa Strategiczna
Z punktu widzenia marketingu, etyczne podejście do płacenia podatków ma również bezpośrednie przełożenie na wizerunek marki (brand image) i wartość reputacyjną (reputational value) przedsiębiorstwa. W dobie rosnącej świadomości społecznej, łatwiejszego dostępu do informacji oraz transparentnych wyników finansowych biznesu , a wręcz oczekiwań wobec tych dużych korporacji, to unikanie opodatkowania lub agresywna optymalizacja podatkowa może prowadzić do znaczących strat wizerunkowych, erozji zaufania konsumentów i negatywnego PR. Konsumenci coraz częściej preferują marki, które postrzegane są jako odpowiedzialne społecznie i przyczyniające się do dobra wspólnego. Stąd duże firmy dokonują czasami wręcz samoopodatkowania się, przeznaczając część swojego dochodu na działalność prospołeczną. Inwestując choćby w nowe parki, miejsca zielone dla mieszkańców, czy inwestując w edukację lokalnej społeczności. Robią to dlatego, że się opłaca. Poczucie wspólnoty, akceptacji oraz przynależności daje większą szanse w przypadku konieczności wsparcia przedsiębiorcy przez jednostki w nieprzewidzianych sytuacjach. W historii mamy wiele przykładów firm, które zostały uratowane przez lokalne społeczności w pożarach, bo społeczeństwo było zdeterminowane i zżyte ze strategia i działaniami firmy.
Motyw samoopodatkowania znajdziemy także w innej przypowieści z nauczania Jezusa. Cud z Monetą w Pyszczku Ryby (Mateusza 17,24-27) . W tamtych czasach istniał
podatek świątynny (zwany też didrachmą, czyli dwiema drachmami), który każdy Żyd w wieku powyżej 20 lat musiał płacić na utrzymanie Świątyni w Jerozolimie. Był to podatek sakralny, a nie świecki (rzymski). Płacono go w monetach tyryjskich, uznawanych za czyste.
Gdy poborcy od podwójnej drahmy przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra i zapytali:
«Czy wasz Nauczyciel nie płaci podwójnej drachmy?»"
Piotr, jako jeden z głównych uczniów Jezusa i właściciel domu w Kafarnaum mógł być zapytany po to, aby wywołać zwątpienie, czy Jezus mógł uchylać się od płacenia owego podatku. Jednak Jezus wiedział już co się wydarzy, zaskoczył więc Piotra pytaniami, a później dokonał cudu.
". Gdy wszedł do domu, uprzedził go Jezus, mówiąc: «Co sądzisz, Szymonie? Od kogo królowie ziemscy pobierają daniny lub podatek? Od swoich synów czy od obcych?» Piotr odpowiedział: «Od obcych». Rzekł Mu Jezus: «A zatem synowie są wolni. Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę! Pierwszą rybę, którą wyciągniesz, otwórz jej pysk, a znajdziesz stater. Weź go i daj im za Mnie i za siebie!
Wskazanie, czy królowie pobierają daninę od swoich "synów" (czyli członków rodziny, spadkobierców) czy od "obcych" (podatników), Jezus subtelnie wskazuje na swoją boską synostwo. Królowie nie opodatkowują własnych dzieci. Skoro Jezus jest Synem Boga, a Świątynia jest domem Jego Ojca, to w rzeczywistości jest On wolny od obowiązku płacenia podatku na Jej rzecz. Po co zatem miałby płacić?
Nie uchyla się także przed tą opłatą .
Oczywiście Jezus nie byłby sobą, gdyby nie zrobił małego cudu to w sposób bardziej marketingowy, który będzie zapamiętany przez wielu. Nie sięga po sakiewkę, ani nie każe Piotrowi tego zrobić. Poleca mu iść na ryby (wszak Piotr był rybakiem!), a w pyszczku pierwszej złowionej ryby znajdzie monetę –
stater. Stater to moneta grecka, która w tamtych czasach była równowartością czterech drachm. Cztery drachmy to dokładnie tyle, ile potrzeba na zapłacenie podatku świątynnego za dwie osoby. Więc mimo, iż nie musiał płacić tego podatku, to także uszanował prawo.
Tak więc istnieje coś takiego jak samoopodatkowanie, od czego nie trzeba się uchylać, skoro pozwala na przynależność. Przedsiębiorstwo może płacić dobrowolnie na kluby sportowe, a przeciętny człowiek może zapłacić za składkę klubową, lub członkowską. Jednak skoro płacimy za coś, to starajmy się z tego korzystać i angażować, tak bowiem robił tez Jezus i nie można temu zaprzeczyć.
Pieniądz występuje często w życiu Jezusa, lecz nigdy nie jest traktowany jako coś, co jest celem.
Wracając do głównej przypowieści, która jakże doskonale wskazuje sens podatkowy. Można uznać, że w kontekście biblijnej zasady "oddajcie Cezarowi to, co należy do Cezara", firma działająca na rynku powinna postrzegać płacenie podatków nie tylko jako wymóg prawny, ale jako integralną część jej
licencji na działanie (license to operate) w społeczeństwie.
Dlaczego?
Bo podatki finansują infrastrukturę (drogi, edukacja, służba zdrowia) oraz usługi publiczne, które są niezbędne dla funkcjonowania rynku i rozwoju gospodarczego, a tym samym dla działalności samych przedsiębiorstw. Zatem, etyczne podejście do podatków staje się elementem
strategii marketingowej opartej na konkretnych wartościach.
Przypowieść o "denarze" to zarówno zwrócenie uwagi na wymiar teologiczny, ale równoznacznie na moralny. a jej przesłanie jest zaskakująco aktualne dla współczesnego biznesu. Firmy, które transparentnie i sumiennie wywiązują się ze swoich zobowiązań podatkowych, mogą budować silniejszą
lojalność klientów, przyciągać
utalentowanych pracowników (którzy cenią sobie etyczne środowisko pracy) oraz zyskiwać
zaufanie inwestorów (świadomych ryzyka reputacyjnego związanego z nieetycznymi praktykami).
Jaki bowiem jest nasz stosunek do zagranicznych korporacji, które nie płaca podatków w kraju swojej działalności? W momencie, gdy się o tym dowiadujemy nasze spojrzenie na firmę się znacząco zmienia.
Przykłady kto unikał podatków.
Technologia - Google
"Double Irish with Dutch Sandwich": To historyczna, ale bardzo głośna strategia do momentu jej likwidacji w 2020 roku. Stosowana przez firmy takie jak Apple czy Google. Polegała na wykorzystaniu luk w prawie irlandzkim i holenderskim, aby transferować zyski z Europy do rajów podatkowych (np. Bermudów), gdzie podatek CIT był zerowy lub minimalny. Zyski generowane np. ze sprzedaży w Niemczech czy Francji były przekazywane do spółki irlandzkiej, następnie do spółki holenderskiej (w celu uniknięcia irlandzkich podatków od zysków), a stamtąd do drugiej irlandzkiej spółki zarejestrowanej jako rezydent podatkowy w raju podatkowym.
Czyż nie piękny mechanizm? Dyskusja o tym, czy giganci cyfrowi, którzy działają w wielu krajach głównie poprzez internet, mają "stały zakład" w danym kraju, co uprawniałoby do opodatkowania zysków lokalnie. Często minimalizują fizyczną obecność, aby uniknąć takiego statusu. Firm technologicznych jest coraz więcej i takie praktyki mogą zdarzać się częściej
Pójdźmy jednak dalej. Logistyka i polski InPost
Polska firma InPost, stająca się liderem logistyki w kraju, stanął do walki z największymi międzynarodowymi firmami logistycznymi. Niektóre zagraniczne korporacje logistyczne, działające na polskim rynku, wykazywały bardzo niski (lub zerowy) podatek CIT, podczas gdy InPost płacił go regularnie i w znaczących kwotach. Czy firmy kurierskie korzystały ze wspólnej infrastruktury drogowej? Zdecydowanie tak, więc płacenie podatków na ich budowę powinno więc być obowiązkiem. Co natomiast robią korporacje logistyczne?
Wykazywanie strat lub niskich zysków: Poprzez wewnętrzne rozliczenia w ramach międzynarodowej grupy kapitałowej, np. zawyżone opłaty za usługi centralne (doradcze, marketingowe, IT) świadczone przez podmioty z rajów podatkowych lub krajów o niższych podatkach.
W efekcie zapłacony CIT znacząco się różnił i InPost jako pojedyncza firma w 2023 roku zapłaciła 2,5 razy większy podatek CIT niż wszystkie zebrane razem korporacje międzynarodowe. Porównując wielkość zapłaconego ostatecznego CIT:
InPost 4,7%,
DPD - 0,8%, UPS - 0,9%, FeedEx 0,7% , DHL Parcel - 0,03%
W przeszłości
Starbucks:
Doceniajmy małe kawiarenki i restauracje, szczególnie te lokalne. Dlaczego?
Sieć gastronomiczna swego czasu prowadziła mechanizm -
Opłaty licencyjne i tantiemy: Podobnie jak w przypadku technologii, spółki lokalne płaciły wysokie opłaty licencyjne za korzystanie z marki, receptur czy know-how do spółek-matek lub siostrzanych, zarejestrowanych w krajach o niższych stawkach podatkowych. Starbucks był oskarżany o to, że jego brytyjska spółka płaciła wysokie opłaty za kawę i własność intelektualną spółce z Holandii, a następnie do spółki w Szwajcarii, co obniżało jej zyski do opodatkowania w Wielkiej Brytanii.
Podatek w czasach Jezusa:
Na koniec kilka faktów, że nie było tak kolorowo z podatkami za czasów Jezusa, dlatego ten temat został podejmowany. W czasach Jezusa ludność Judei mierzyła się z dwoma głównymi systemami podatkowymi: rzymskim (płaconym Cezarowi) i żydowskim (na rzecz Świątyni). Ich łączne obciążenie mogło sięgać
30-40% dochodów, które były i tak niskie
Podatki Rzymskie (dla Cezara)
To były podatki pobierane przez władze rzymskie, często przez znienawidzonych poborców (publikanów).
- Podatek Pogłówny (Tributum Capitis / Kensos): Roczna opłata od każdej osoby (mężczyźni 14-65 lat, kobiety 12-65 lat). Wysokość: 1 denar (równowartość dziennej zapłaty robotnika).
- Podatek Gruntowy (Tributum Soli): Opłata od ziemi uprawnej. Wysokość: Zazwyczaj 1/10 (10%) zbiorów zboża i 1/5 (20%) zbiorów wina i oliwy. Płacony w naturze lub pieniądzu.
- Cła i Opłaty Handlowe (Portoria): Opłaty pobierane na drogach, mostach, w portach, na targowiskach, za przewóz towarów. Wysokość: Bardzo zróżnicowane, od 2,5% do 12,5% wartości towaru.
Podatki Żydowskie (na rzecz Świątyni)
To były tradycyjne opłaty przeznaczone na utrzymanie Świątyni w Jerozolimie i wsparcie kultu.
- Podatek Świątynny (Didrachma): Roczny podatek płacony przez każdego dorosłego mężczyznę Żyda. Wysokość: Pół sykla (czyli 2 drachmy, równowartość około dwóch dniówek pracy).
- Dziesięciny (Ma'aser): Tradycyjne opłaty od plonów rolnych, owoców i zwierząt gospodarskich. Wysokość: Zazwyczaj 1/10 (10%) zbiorów, przeznaczone na wsparcie kapłanów i lewitów.
Dziś w wielu krajach podatki mamy ukryte, co jest bardzo złym zwyczajem i normą. Podatki powinny być przejrzyste i proste, aby zarówno płacący jak i pobierający znali ich wartość . Jawność i świadomość może jednak oburzać, gdy dowiadujemy się, że w ówczesnym świecie płacimy więcej niż przypuszczaliśmy Państwo transparentne i ukazujące te dane obywatelowi i minimalizujące skomplikowanie podatków jest bardziej etyczne i uczciwe dla swojego obywatela. Powinniśmy więc dążyć do maksymalnej transparentności podatkowej, a jednocześnie każdy z nas nie powinien za wszelką cenę unikać płacenia daniny. Obecnie unikanie, jest czynione głównie z powodu upadku etyki u zarządców podatkowych.
Nieco inaczej jest w firmach, gdzie często dochodzi do jakiejś optymalizacji podatkowej, dlatego tutaj w efekcie, zasada "oddajcie Cezarowi to, co należy do Cezara" przestaje być jedynie nakazem prawnym, a staje się elementem
strategicznej przewagi konkurencyjnej. Firmy, które internalizują etykę podatkową jako część swojej kultury korporacyjnej i komunikują ją w sposób autentyczny, są w stanie wzmocnić swój wizerunek i stworzyć trwalsze relacje z interesariuszami. Jeśli zmniejszają podatki poprzez inwestycje, to może być tylko chwalone, więc także warto o tym informować. Jest to zdecydowanie inwestycja w długoterminową wartość marki, która wykracza poza krótkoterminowe korzyści z agresywnej optymalizacji podatkowej, odzwierciedlając tym samym głębsze zrozumienie relacji między biznesem, a społeczeństwem. Podatki same w sobie nie są czymś złym, jednak ich waga pomniejszona została przez ludzi, którzy unikają etyki i moralności.
Piotr Kurzyna